Niemieckie natarcia nie słabną. Nazistom udaje się utorować i utrzymać korytarz biegnący od Woli do mostu Kierbedzia. Efektem czego Powstańcy zostają podzieleni na trzy oddzielone od siebie grupy: pierwsza obejmuje Śródmieście, Powiśle i Czerniaków;
druga działa na terenie Mokotowa;
trzecia natomiast to tereny Starego Miasta, Żoliborz oraz pobliskie lasy Kampinosu.
W czasie walk o utworzenie korytarza Niemcy wykorzystają ludność Warszawy do udrożniania przejazdu dla czołgów. Do zadań Warszawiaków należy odgruzowywanie drogi i rozmontowywanie napotkanych barykad. Jednocześnie stanowią oni żywą tarczę chroniącą nazistów przed powstańczymi kulami.
Nie ustaje terror na Woli. Niemcy siłą wysiedlają mieszkańców dzielnicy i zapędzają na teren Dworca Zachodniego. Mordują wszystkich opóźniających przemarsz, nie zważając na ich wiek czy płeć. Ocalałych wywożą do pruszkowskiego Dulagu.
Dochodzi do kolejnych starć Powstańców z okupantem. Zgrupowanie “Radosław” walczy o utrzymanie swojej pozycji na cmentarzu kalwińskim, członkowie batalionu “Zośka” zmagają się z hitlerowcami na terenie byłego getta. Oddział majora Steczkowskiego podejmuje nieudaną próbę odbicia Hal Mirowskich. Wielu Powstańców atak ten przypłaca życiem. Późnym wieczorem Niemcy nakazują pojmanym wcześniej mężczyznom uprzątnięcie terenu wokół hal. Zebrane ludzkie ciała zostają spalone wewnątrz Hali Mirowskiej. Niestety większości mężczyzn, świadków tego zdarzenia, nie dane będzie przeżyć Powstania Warszawskiego. Po wykonanej pracy Niemcy dzielą ich w czteroosobowe grupy i mordują. Ślady po tych rozstrzeliwaniach są widoczne do dziś.