Nie jest tajemnicą, że wraz z upływem czasu i postępem technologicznym zmienia się wygląd i dynamika miasta. To, co było normą sto lat temu dziś jest wyjątkiem, żywym wspomnieniem minionych lat. Niegdyś niemal cała zabudowa Targówka była drewniana. Dziś tych reliktów dawnej epoki jest zaledwie kilka. Jednym z nich jest stojący nieopodal ronda Żaba, tuż przy bramie Cmentarza Żydowskiego drewniak. Ośmioosiowy, jednopiętrowy budynek z zaadaptowanym poddaszem jest przykładem jak niegdyś wyglądała wielkomiejska drewniana zabudowa dzielnicy.
Drewniak przy Biruty 18 został wzniesiony w 1908 roku przez przemysłowca Paprockiego w stylu nadwiślańsko-nadświdrzańskim. Największą ozdobą budynku są dwa rzeźbione ganki umiejscowione wokół drzwi wejściowych. Dodatkowo na całej fasadzie można znaleźć dość ascetyczne drewniane ornamenty.
Po przekroczeniu progu lewej klatki schodowej znajdziemy oryginalne wnętrze. Z drewna zbudowane są ściany, zachowane oryginalne drzwi wejściowe do mieszkań oraz schody. Pomimo niedużej wysokości tych ostatnich warto patrzeć pod nogi, gdyż stopnie są mocno sfatygowane, dodatkowo miejscami brakuje tralek, o wypadek więc nietrudno.
Niestety nie udało mi się wejść na prawą klatkę schodową. Dostępu do niej broni wypchane truchło koguta i zamknięte na klucz drzwi. Jednak część z nas mogła nieświadomie odwiedzić to miejsce za pośrednictwem szklanego ekranu. Wnętrze jednego z mieszkań posłużyło jako plan filmowy kultowego serialu „Alternatywy 4”. To właśnie tu przed przeprowadzką na Ursynów znajdowało się mieszkanie profesora Dąb-Rozwadowskiego, w którym przyjmował swych studentów.
Pozostawiając przy temacie lokatorów, warto wspomnieć, że drewniak Paprockiego od samego początku był domem czynszowym z mieszkaniami na wynajem. Lokale wynajmowali zarówno rzemieślnicy, kolejarze jak i przedstawiciele świata kultury i sztuki oraz polityki. Mieszkał tu między innymi rewolucjonista czasów carskich – Klemens Markowski, artysta grafik – Jerzy Miller, baletmistrz z warszawskiej opery – Jan Jakubowski, pilot września ’39 – Stanisław Wapowski oraz przyszły zdobywca Monte Cassino – Czesław Osiński. Podczas trwania II Wojny Światowej i niemieckiej okupacji Warszawy w okolicy drewniaka dochodziło do zaciętych walk. W pierwszych dniach sierpnia 1944 roku przy Biruty 18 mieścił się powstańczy szpital polowy. Na szczęście budynek przetrwał wojenną zawieruchę praktycznie bez szwanku.
Po wojnie, na podstawie dekretu, drewniak znacjonalizowano i przeznaczono na mieszkania kwaterunkowe. Niestety doszło wtedy do licznych aktów wandalizmu, które udało się zastopować między innymi dzięki działaniom jednego z lokatorów – prezesa Koła Miłośników Bródna Ryszarda Szołwińskiego.
Kolejną walkę o budynek stoczono przy okazji rozbudowy ul. Św. Wincentego i ul. Odwarąża . Pomysły były różne, od zburzenia po przesunięcie drewniaka w inne miejsce. Ostatecznie żadnego z planów nie zrealizowano, dom pozostał na pierwotnej lokalizacji.
Dziś od ruchliwej ulicy oddziela go tylko wąski chodnik, co bardzo niekorzystnie wpływa na drewno. Miejmy nadzieję, że Drewniak Paprockiego doczeka się należytej renowacji. Szczególnie, że jak wspomniałam wcześniej, jest jednym z ostatnich na Targówku, a dodatkowo ujęto go w gminnej ewidencji zabytków.